XX kolejka, chociaż w miarę solidna to, tym razem bez zachwytu. Pierwsze słońce i temperatura na orlikach wyraźnie dała się we znaki w pierwszych meczach. Później warunki były optymalne, by ostatnie spotkania rozgrywać w deszczu. Być może to warunki, być może majówka, spowodowała pewien spadek tempa.
ZDJĘCIA
Dziś w kolejności, bo trudno wyróżnić jakiś mecz.
CArtpoland Canarinhos vs Zatorze mecz z boku wyglądał wyjątkowo "luźno" gracze Zatorza grali niezłą piłkę, ale tempo pozostawiało wiele do życzenia, Kanarki w całkiem niezłym składzie chociaż bez kilku wyróżniających się graczy. Pierwsza połowa zdecydowanie dla Zatorza, które tylko przez brak skuteczności nie prowadziło więcej, 2 : 0. W drugiej części obejrzeliśmy lepsze widowisko, więcej akcji, strzałów i emocji. Kanarki mimo lepszej postawy ani przez chwilę nie mogły zbliżyć się do rywala. Mecz zakończył się wynikiem 6 : 3 dla Zatorza!
Partner Grzebowilk podejmował Samych Swoich i tu zapowiadał się bardzo ciekawy mecz, Sami Swoi ostatnio w dobrej formie mieli szanse zagrozić rywalowi, ale tym razem...nie było kilku podstawowych graczy, co wyraźnie widać było na boisku. Pierwsza połowa mimo to była bardzo wyrównana, świetnie spisywał się bramkarz Swojaków, który w kilku sytuacjach uratował drużynę przed utratą bramki. Partner kontrolował grę, Sami Swoi grali głównie z kontry i też stwarzali zagrożenie. Po pierwszej części było 3 : 2 dla Partnera. W drugiej połowie Partner uzyskał wyraźną przewagę, nie dając rywalom szans na rozwinięcie skrzydeł, brak podstawowych obrońców dał się zauważyć, dużo błędów w tym elemencie, ale też nie można zapominać o szybkości i indywidualnych umiejętnościach graczy Partnera. Ostatecznie 8 : 4 dla Partnera, 3 bramki zdobył Łukasz Antosiewicz.
SBW vs Wataha jak zwykle w ostatnim czasie Wataha zaczęła dobrze...do pierwszej straconej bramki, coś posypało się w obronie i w całej drużynie. SBW grało dobrze, grało swoje szybko piłką i wykorzystywało swój zabójczy atak. Po pierwszej połowie miazga 5 : 1 dla SBW. W drugiej części początek wskazywał na to, że Wataha powalczy, świetnie grał i dawał z siebie wszystko Tomasz Gańko, ale nie wystarczyło to na wiele...SBW wykorzystało swoje sytuacje i mecz skończył się wynikiem 12 : 3.
Żaglówki vs MiszMasz, cóż tu dużo mówić od początku MiszMasz nie miał najmniejszych szans, Żaglówki wpadły w swój rytm, akcja za akcją, szybka wymiana pozycji i gra do najbliższego zawodnika. Tempo zawróciło w głowie rywalom, po pierwszej części 6 : 0. W drugiej części MiszMasz trochę lepiej, ale nie byli w stanie przeciwstawić się rywalowi. Żaglówki pewnie jak zawsze. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 11 : 2, martwi trochę brak chęci do walki, wiem, że trudno się gra z takim rywalem, ale czasem mam wrażenie, że słabsze drużyny poddają się przed meczem...
Eurotherm Walencja vs Nankatsu to był chyba najciekawszy mecz, chociaż zaczął się od wyraźnej przewagi graczy Walencji, która z meczu na mecz gra coraz lepiej, kilku nowych graczy wniosło świeży powiew w ich szeregi, zaczynają się zgrywać i kto wie jak to będzie wyglądało dalej. Po uzyskaniu kilku bramkowej przewagi, wszyscy myśleli, że jest po meczu. Nankatsu jednak ambitnie podjęli walkę i wrócili do meczu, do przerwy 5 : 3. W drugiej części przewagę miała drużyna Nankatsu, która co i raz stwarzała zagrożenie pod bramką Walencji, Walencja stanęła, bez pomysłu i skuteczności. Ostatecznie po zaciętej końcówce spotkanie zakończyło się remisem 6 : 6.
FC Albatros vs Moto Tir Józefów to, że Albatrosi są w formie widać nie od dziś, ale podobnie miała się sprawa w przypadku Moto Tir, więc wszyscy spodziewali się w miarę zaciętego pojedynku, a jednak...FC Albatros grało szybko, ciekawie z polotem i odleciało rywalom, tego dnia do tego byli diabelnie skuteczni. Trener nareszcie mógł być zadowolony! Do przerwy było 8 : 1 dla Albatrosów, w drugiej części przewaga FC Albatros się utrzymała, Moto Tir nie było w stanie się podnieść, co i raz rozbijali się o dobrze funkcjonującą obronę Albatrosów. Ostatecznie 11 : 2! Dobry mecz zdobywcy 4 bramek Aleksandra Hrynievicha!
Na koniec lider Awenta Mińsk Mazowiecki vs Ekipa 76 mecz rozgrywany w trudnych warunkach, ale nikt nie zamierzał się skarżyć. Awenta grała solidnie swoje, mieli znaczną przewagę w posiadaniu piłki, bez stresu na spokojnie, akcja za akcją. Ekipa mogła liczyć tylko na kontry, co w takich warunkach nie było łatwe. Po pierwszej części było już 3 : 0 dla Awenty. Druga połowa bardzo podobna Awenta jak na lidera przystało nie straciła koncentracji i grała do końca swoje. Ekipa trochę bez pomysłu na rywala. Ostatecznie 6 : 1 dla Awenty.
XX kolejka może nie porwała, ale wiem, że to tylko wstęp do tego co będzie działo się dalej...Już niedaleko do końcowych rozstrzygnięć, a nic nie jest jeszcze przesądzone!
