Pogoda nie pozwoliła zakończyć nam rundy jesiennej, więc kiedy tylko przyszła odwilż i można spokojnie grać na zewnątrz postanowiliśmy rozegrać zaległą XIII kolejkę. Co prawda nie wszystkie ekipy mogły rozegrać swoje mecze, ale z pewnością zrobią to w najbliższym czasie.
ZDJĘCIA
Długa zima dała się we znaki wszystkim, co świetnie było widać na boisku. Zbędne kilogramy i trochę spowolnione ruchy, ale nie ma co się dziwić. Nie wszyscy jednak w zimę odpoczywali po kilku ekipach widać było, że grały na hali, co od razu przekłada się na formę.
Pierwsze spotkanie to pojedynek Cartpoland Canarinhos vs Nankatsu i trzeba przyznać, że był to dobry mecz. Kanarki po małych przejściach na koniec sezonu bez zmienników, natomiast Nankatsu jedynie paru. Spotkanie w dobrym tempie z ciekawymi akcjami po obu stronach jednak brakowało skuteczności. Po drużynie Nankatsu od razu widać było, że grali na hali, gra z pierwszej piłki na małej odległości, ciekawe pomysły na rozegranie akcji. Po naprawdę niezłym spotkaniu i ostrej rywalizacji Nankatsu zwycięża 4 : 2 jednak trzeba pochwalić Kanarki, drużyna zagrała dobre zawody i kto wie czy po wzmocnieniach nie będzie wypadać dużo lepiej.
Przed spotkaniem Sami Swoi vs Misz Masz większość przewidywała łatwy mecz dla Swojaków. Jak się jednak szybko okazało gracze prowadzeni przez Piotra Lichotę nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Początek spotkania chaotyczny po obu stronach. Z każdą minutą gra nabierała jednak rozpędu i obie ekipy stwarzały sobie dogodne sytuacje do zdobywania bramek. Po pierwszej połowie mieliśmy remis 5 : 5, co już było niemałą sensacją. W drugiej części było dużo nerwów, dyskusji, ale też twardej gry i ładnej piłki. Po dwóch szybkich akcjach na dwubramkowe prowadzenie wyszła ekipa Misz Masz i Sami Swoi byli w opałach. Jednak zimna krew i konsekwencja pozwoliły im dość szybko wyrównać. Końcówka niezwykle nerwowa, kilka dogodnych sytuacji po obu stronach, ale nikt nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. W końcu Sami Swoi wyszli na jednobramkowe prowadzenie i po kilku nerwowych minutach mogli cieszyć się ze zwycięstwa. 8 : 7 bardzo dobry mecz obu drużyn, a w szczególności Misz Masz, które powoli się rozkręca w lidze. Dobry mecz w wykonaniu Sebastiana Grabka, który zdobył 3 bramki!
Mecz Ekipa 76 vs Moto Tir Józefów zapowiadał się dość ciekawie, drużyny niedawno spotkały się w ćwierćfinale Turnieju Mistrzów Futsalu 2017, gdzie po karnych awansowała dalej drużyna Moto Tir,późniejszy mistrz, przyszedł czas na rewanż na orliku, co zapowiadało ostre starcie. Początek spotkania niezwykle wyrównany, obie drużyny ostrożnie, bez zbędnego ryzyka, ale też nieskutecznie w ataku, dużo walki, przepychanek. Do przerwy był wynik 2 : 1 dla Moto Tir. Ekipa wyraźnie zdenerwowana takim obrotem spraw, mimo dużej frekwencji nie zdołali zabiegać przeciwników. W drugiej części gra wyglądała bardzo podobnie. Bardzo wyrównany pojedynek. Po emocjonującej końcówce mecz zakończył się wynikiem 4 : 3 dla Moto Tir, drużyna potwierdza swoja dobrą dyspozycję! Ekipa mogła czuć lekki niedosyt.
Ostatni mecz rozegrany w sobotę to pojedynek Zatorza z Watahą, początek wyrównany dość długa utrzymywał się wynik bezbramkowy, Wataha nieźle w obronie, podobnie jak Zatorze, które jest znane z tego, że świetnie gra w defensywie i ma zabójcze kontry. Po dwóch głupich błędach Zatorze zdobywa dwie bramki i przejmuje kontrolę nad meczem. Wataha bez pomysłu w ataku. Do przerwy 4 : 0 dla Zatorza. W drugiej części Zatorze grało na luzie do tego stopnia, że bramkarz Mateusz Kasprzyk po jednym z rajdów od bramki, zdobył gola dla swojej drużyny. Wataha strzeliła tylko jedną bramkę. Ostatecznie 7 : 1 dla Zatorza. Wataha ma poważne problemy...
Pozostałe pojedynki zostaną rozegrane w najbliższym czasie, a już w sobotę ruszamy z rundą wiosenną MLM!!! Zapraszamy!