Mińska Liga Mistrzów - strona oficjalna

ZDJĘCIA

Niedziela 11.10 orlik przy Zespole Szkół Ekonomicznych, piękna słoneczna pogoda i to na co wszyscy kibice czekali. Mecz o pozycję lidera, starcie tytanów, lider Partner Grzebowilk kontra Żaglówki wicelider!!! Różnica dwóch punktów przed meczem, dla Partnera była to szansa, żeby odskoczyć najgroźniejszemu rywalowi, Żaglówki miały jeden cel, powrót na pierwsze miejsce. Determinacja, koncentracja i pełna mobilizacja w obydwu drużynach, chociaż Żaglówki w osłabieniu, bez kilku podstawowych graczy, przede wszystkim brakowało Kamila Kuczerenko, który doznał kontuzji i nie jest pewne czy jeszcze zagra w tym sezonie. Początek meczu spokojny, wzajemne badanie, szukanie słabych punktów w szeregach przeciwnika, żadna z ekip nie chciała zbytnio się otworzyć, zaryzykować, chociaż było po kilka dobrych akcji z obydwu stron. Wynik otworzyły Żaglówki i niezawodny Daniel Grabowski jednak Partner nie zamierzał się poddać i dość szybko wyrównał Rafał Pszonka, zapowiadał się pojedynek dwóch świetnych snajperów. Tempo meczu z każdą minutą wzrastało, Partner poczuł krew i idąc za ciosem wyszedł na prowadzenie, długo utrzymywał się wynik 2 : 1 i wyglądało na to, że gracze z Grzebowilka uzyskują przewagę, to był trudny moment dla Żaglówek jednak niespodziewanym, precyzyjnym i mocnym strzałem z dystansu bramkarza Partnera pokonał Dominik Zarzycki, ta bramka wyraźnie dała jego drużynie wiatr w Żagle. Następny cios zadał ponownie Daniel Grabowski jednak radość nie trwała zbyt długo Partner odpowiedział w następnej akcji. Pierwsza połowa świetna szybka, wyrównana, trudno było wskazać lepszą drużynę, do przerwy 3 : 3. Początek drugiej połowy również bardzo wyrównany, dobre akcje z obu stron, po kilka świetnych interwencji obydwu bramkarzy jednak więcej sytuacji stwarzały Żaglówki i sytuacje zaczęły zmieniać się w bramki, Partner mimo dobrej postawy i gry nie mógł powstrzymać naporu przeciwnika, w ofensywie zabrakło pomysłu, natomiast Żaglówki konsekwentnie mnóstwo podań, usypianie przeciwnika i zabójcze przyspieszenia. Piękna gra, rywal nie miał nic do powiedzenia dwie bramki dołożył Daniel Grabowski strzelając w meczu w sumie 4!!! Co ten chłopak wyprawia na boisku, to przechodzi ludzkie wyobrażenie, walczy o każdą piłkę, wkłada mnóstwo poświęcenia, często nie cofając nogi, technika, szybkość, strzał, zawodnik kompletny!!! Trzeba też wspomnieć o świetnym meczu Marcina Nowakowskiego zdobywcy 3 bramek!!! Co tu dużo mówić Żaglówki zagrały świetne spotkanie, każdy dał z siebie wszystko, a żeby Państwo widzieli tą radość, tą wzajemną motywację, coś pięknego!!!Ostatecznie 8 ; 3 dla Żaglówek! Dla mnie najlepszy mecz Żaglówek w sezonie, ale Partner też zagrał świetnie, obie drużyny stworzyły wyjątkowe widowisko!!! Dziękujemy!

Kolejne spotkanie, które wiązało się z dużymi emocjami to starcie Pato Zatorze z Lokomotivem Mińsk Maz. Zatorze zdeterminowane w walce o podium wygrywa mecz za meczem, Lokomotiv osłabiony jednak dalej groźny z ambicją na podium, forma niestabilna. Przed spotkaniem Pato traciło 3 punkty do 4 Lokomotivu. Pierwsza połowa niezwykle wyrównana i zacięta, więcej sytuacji stwarzali sobie gracze Zatorza, Loko cofnięte do defensywy, grające z kontry. Po pierwszej części spotkania 1 : 0 dla Zatorza. W drugiej oglądaliśmy bardzo jednostronne widowisko Zatorze robiło co chciało z obroną przeciwnika, do tego świetna gra w obronie i dobra postawa bramkarza. Tempo akcji Zatorza naprawdę robiło wrażenie, widać, że Panowie są w formie i żaden rywal im nie straszny. Zastanawiam się czy ktoś zdoła ich zatrzymać. Ostatecznie po rewelacyjnym spotkaniu całej drużyny Zatorze zwycięża 8 : 1. Bramki strzelało kilku zawodników, dobry mecz Bartosza Gudaszewskiego, który dwukrotnie pokonał bramkarza Loko. Lokomotiv tym razem nie zdołał przeciwstawić się rywalowi. Czy zdoła jeszcze włączyć w walkę o podium?

Teraz już po kolei. Pierwszy sobotni pojedynek STS Team vs Ekipa 76. Dwie drużyny z dołu tabeli, walczące o utrzymanie pojedynek zapowiadał się ciekawie. Chociaż spotkanie nie stało na najwyższym poziomie to woli walki i poświęcenia nie można omówić obu ekipom. Po pierwszej połowie Ekipa 76 prowadziła 2 : 1 i wszystko wskazywało na to, że mogą odnieść końcowe zwycięstwo jednak w drugiej części to STS przeważał i stwarzał groźne sytuacje. Zdołał wyrównać, a w samej końcówce kapitan Marcin Lipiak miał sytuację meczową jednak chybił z najbliższej odległości. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2 : 2.

Kolejny mecz Sami Swoi vs SBW, u Swojaków nie dopisuje ostatnio frekwencja jednak odnoszą zwycięstwa, SBW natomiast nie może ustabilizować formy. Mecz niezwykle ostry, momentami wręcz brutalny, paru graczy w obu ekipach nie potrafi wyraźnie opanować emocji...Mimo mniejszej liczby zmienników lepiej na boisku wyglądali Sami Swoi, SBW bez pomysłu i skuteczności. Po pierwszej połowie 2 : 1 dla Swojaków. Druga również pod dyktando Samych Swoich dołożyli jeszcze 2 bramki po dobrych akcjach i ostatecznie zwyciężyli 4 : 1. Sami Swoi zajmują 7 miejsce i tracą do podium tylko 6 pkt. w dalszym ciągu są w grze! SBW będzie walczyło o utrzymanie. Dobry mecz w wykonaniu Sebastiana Grabka i Jarosława Rzyszkiewicza.

Mecz FC Albatros vs Wataha nie budził większych emocji, Wataha nie może wyraźnie złapać rytmu, brak frekwencji, momentami zaangażowania, momentami głupie błędy powodują, że po raz kolejny nie są w stanie postawić trudnych warunków rywalom. FC Albatros wiedzieli co mają i muszą zrobić i od początku konsekwentnie realizowali tą wizję. Po pierwszej połowie spokojnie prowadzili 3 : 0. W drugiej dołożyli jeszcze 5 bramek na co Wataha była w stanie odpowiedzieć tylko dwoma trafieniami po indywidualnych akcjach. Trudno cokolwiek po tym meczu powiedzieć o formie Albatrosów. Pewne zwycięstwo i utrzymanie pozycji w tabeli. Dobre spotkanie rozegrał Maciej Kozłowski zdobywając 4 bramki.

Na koniec spotkanie, które zapowiadało się na jednostronne widowisko, WKS Baza 23 vs Cartpoland Canarinhos. Kibice zgromadzeni na orliku z pewnością byli zaskoczeni tym co się dzieje, Kanarki wyraźnie przeważały, WKS bez pomysłu bił głową w mur...Natomiast Kanarkom wychodziło prawie wszystko świetne akcje, dobre tempo i indywidualne umiejętności doprowadziły do prowadzenia po pierwszej połowie 3 : 1. Podkreślić też trzeba świetną postawę bramkarza Marcina Lechniaka, który wielokrotnie ratował swój zespół. W drugiej połowie WKS zagrał słabo, a Cartpoland dołożył jeszcze 2 trafienia, ostatecznie 5 : 1 co jest niemałą sensacją, drugiezwycięstwo odnowionego składu Canarinhos w rundzie!!! Naprawdę dobry mecz drużyny Artura Czarnoty, kto wie co będzie jak Panowie jeszcze lepiej się zgrają. WKS przechodzi wyraźny kryzys, jeżeli dalej tak pójdzie mogą nie utrzymać miejsca na podium.

To była kolejna naprawdę dobra kolejka!!! Nie zawiódł hit rundy, mieliśmy niespodziewane rozstrzygnięcia i dobry poziom rywalizacji. A przed nami jeszcze wiele ciekawych i porywających spotkań.

Martwi nas brak zgłoszeń do Turbokozaka, ale powiem tak rzucamy do puli na nagrody 50 zł i zapowiadamy, że swoich sił w ten weekend spróbują organizatorzy. Czy Wy też podejmiecie wyzwanie?

• Komentarzy [0]
• czytano: [828]
• DO