Mińska Liga Mistrzów - strona oficjalna

ZDJĘCIA

Na wstępie trzeba zwrócić uwagę, że dokładnie widać czy zespoły przygotowywały się do sezonu grając na hali czy trenować zaczęli dopiero gdy było to możliwe na zewnątrz.

Na pierwszy ogień lider Żaglówki vs SBW. Do tej pory ich mecze były wyjątkowo wyrównane jednak nie tym razem...Drużyna z Serbinowa nie miała nic do powiedzenia w tym meczu, ich ataki były skutecznie rozbijane przez obronę Żaglówek. Lider w ataku spokojnie konsekwentnie z pomysłem, składne akcje rozbijały obronę SBW, tego dnia Żaglówki były nie do zatrzymania urządzili sobie istny festiwal strzelecki. Transfer Kamila Kuczerenko wydaje się być trafiony i Żaglówki stają się drużyną kompletną. Bramki strzeliło aż 7 zawodników, a lider klasyfikacji króla strzelców Daniel Grabowski dołożył 4 trafienia i ma już ich na koncie 31!!! Końcowy wynik to 14:1.

Niezwykle ciekawy okazał się mecz Pato Zatorze z Ekipą 76. Mocno przebudowana Ekipa popisała się frekwencją co od razu odbiło się na grze zespołu. To samo można powiedzieć o drużynie Zatorza dobra frekwencja i od razu lepsza gra. Mecz od początku bardzo wyrównany, bramka za bramkę. Pierwsza połowa z lekką przewagą Ekipy 76, która prowadziła 4 : 3. W drugiej inicjatywę przejęło Zatorze raz za razem dochodząc do sytuacji bramkowych. Ich gra naprawdę mogła się podobać i kto wie może na wiosnę się przebudzą psując krew faworytom. Końcowy wynik to 8 : 6 dla Pato Zatorze!!! Świetny mecz zagrał Cezary Pielasa zdobywca 3 bramek!!! W Ekipie 76 udany debiut zaliczył Damian Filipek zdobywca 3 bramek.

O ile wiedzieliśmy na co stać drużynę FC Albatros, to Cartpoland Canarinhos było wielką niewiadomą. Oba zespoły mocno zmotywowane od początku. Albatrosi zaprezentowali nowe stroje jednak uwaga większości obecnych skupiona była na dwóch zawodnikach, którzy w okienku zimowym przeszli z Lokomotivu. Oba zespoły na początku chaotycznie, wyraźnie widać, że niedawno zaczęli treningi. Mimo wielu sytuacji długo utrzymywał się wynik 0 : 0, a to w dużej mierze świetna dyspozycja bramkarzy. Po pierwszej połowie w powietrzu wisiała sensacja Kanarki wyszły na dwubramkowe prowadzenie, a ich gra nabierała tempa. Po krótkie rozmowie w przerwie trener Albatrosów wyraźnie wpłynął na zawodników, bo w końcu zaczęli grać swoje. Podkręcili tempo, uszczelnili obronę i stworzyli mnóstwo dogodnych sytuacji. najpierw doprowadzili do wyrównania, a w samej końcówce, gdy atmosfera zrobiła się naprawdę nerwowa, zachowali zimną krew i wyszli na prowadzenie. Kapitan Canarinhos może pluć sobie w brodę, że nie udało się utrzymać wyniku do końca, bo jego drużyna zagrała naprawdę dobre spotkanie.Końcowy wynik 3 : 2 dla FC Albatros.

Pojedynki WKS Baza 23 i Samych Swoich zawsze cechowała ostra, bezpardonowa gra oraz emocje do końca, tak było również tym razem. Oba zespoły mocne fizycznie lubiące grać z kontry. W obydwu w ataku kilku graczy, którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć o losach meczu. Od początku oba zespoły uważnie w obronie, bez zbędnego ryzyka konsekwentnie realizowały założenia taktyczne. Po pierwszej połowie wynik oddawał przebieg spotkania 2 : 2, co zapowiadało gorącą drugą część. Pierwsze 10 minut wyrównane podobnie jak pierwsza połowa. Z czasem przewagę na boisku zaczęli zdobywać gracze WKS, ale trzeba podkreślić, że Swojaki nie wykorzystały paru świetnych okazji by strzelić bramkę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5 : 3 dla WKS Baza 23. 3 bramki dla Bazy zdobył niezawodny Daniel Lewkowicz!!!

W niedziele rywalizację rozpoczęło spotkanie Partnera Grzebowilk z STS team. Do tej pory pojedynki obydwu drużyn były raczej jednostronne jednak nie tym razem. STS od początku uważnie w obronie co jakiś czas wyprowadzał kontry. Partner nie mógł znaleźć sposobu aby przebić się przez defensywę. Po pierwszej połowie wynik 2 : 2 co było już dużym zaskoczeniem. Po przerwie gracze z Grzebowilka wyraźnie podkręcili tempo co od razu przełożyło się na wynik. STS wyraźnie opadł z sił i kolejny raz musiał uznać wyższość rywala. Ostateczny wynik to 7 : 3 dla Partnera. 3 bramki zdobył Dominik Foryś.

Rywalizację kończył mecz debiutantów Watahy z Lokomotivem. Wataha nie zaliczy debiutu do udanych, drużyna Loko od początku postawiła trudne warunki, przejęła inicjatywę i nie dała rozgrywać piłki. Dobry pomysł na mecz i konsekwencja przełożyły się na wynik, już po pierwszej połowie Loko prowadziło 3 : 0, a Wataha nie oddała nawet strzału na bramkę. Trzeba przyznać, że gdyby nie bramkarz wynik były dużo wyższy. Druga połowa nic nie zmieniła, debiutanci bez przekonania i pomysłu, dostali solidną lekcję. Ostateczny wynik to 7 : 1 dla Lokomotivu, który wygląda naprawdę solidnie jednak prawdziwą formę ocenić można będzie dopiero w kolejnych spotkaniach. Wataha musi solidnie popracować, jeżeli chce w ogóle ugrać coś w tak wyrównanej stawce.

Za nami początek wiosny, zarówno liga jak i my budzimy się do życia. Już wkrótce kolejne relacje, zapowiedzi i niespodzianki. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko wyszło, a będzie się działo!!!

• Komentarzy [0]
• czytano: [1091]
• DO