Mińska Liga Mistrzów - strona oficjalna

Zaczniemy od rzeczy przyjemnych. A konkretnie od najlepszego meczu w kolejce, w którym Partner Grzebowilk podejmował Lokomotiv Mińsk Maz. Od wyniku tego meczu zależało dużo, jeżeli chodzi o górną część tabeli, dla Loko była to szansa by zmniejszyć stratę do czołówki, a przy korzystnym wyniku innych spotkań zimę spędzić na podium, Partner nie zamierzał odpuścić, aby lider nie odskoczył im na więcej punktów. Wszystko to było widać na boisku, w obydwu ekipach mobilizacja, dobra frekwencja i chęć walki o zwycięstwo od samego początku. W mecz lepiej wszedł Lokomotiv zdobywając dwie bramki po strzałach Rafała Pszonki i świetnych akcjach całej drużyny, Partner odpowiedział jednym trafieniem i taki wynik utrzymywał się prawie do końca pierwszej połowy. Obie drużyny świetnie w obronie, przerywały akcje rywali nie dając przeprowadzić akcji bramkowych. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Partnera po dwóch akcjach nie wiadomo skąd Partner zdobywa szybkie dwie bramki i na przerwę schodzi prowadząc 3:2. Loko drugą część spotkania rozpoczęło bardzo mocno, na 15 minut całkowicie przejęło kontrolę nad spotkaniem, mnóstwo akcji, mnóstwo strzałów i......żadnej bramki, to niestety musiało się zemścić...po głupim błędzie bramkarza Partner zdobywa 4 bramkę i wtedy jakby cała motywacja i para uszła z Lokomotywy...Końcówka należała do graczy z Grzebowilka, którzy dołożyli 3 bramki i ostatecznie zwyciężył 7:2. To jedno z takich spotkań, że przebieg wydarzeń na boisku nie do końca oddaje wynik spotkania jednak co trzeba przyznać Partner to drużyna solidna, konsekwentna i zdeterminowana, a to przekłada się na wyniki. Lokomotiv jeszcze niedawno na podium, po ostatniej kolejce w środku tabeli i aby walczyć o tytuł kapitan Łukasz Krasuski musi coś zmienić. W meczu trzeba wyróżnić Alana Mląckiego, któy zdobył 3 bramki dla Partnera i zajmuje II miejsce w klasyfikacji strzelców z 24 bramkami. Partner wiceliderem, Lokomotiv na 6 miejscu.

Drugi ciekawy mecz to starcie Pato Zatorze z Ekipą 76. Zatorze wyraźnie w kryzysie, chciało przełamać złą passę, Ekipa z każdym meczem nabiera rozpędu, więc spotkanie zapowiadało się świetnie. Tak, to był bardzo dobry mecz. Od początku dobre akcje z jednej i z drugiej strony, do bramki Zatorza wrócił Mateusz Kacprzyk co dało się odczuć, jego świetne interwencje wielokrotnie ratowały Pato. Dla ekipy mecz układał się bardzo dobrze, świetna gra z tyłu, skuteczne powstrzymywanie akcji rywala, dobra postawa bramkarza i oczywiście robiący zamieszanie i niezawodny Piotr Zadrożny, co dało do przerwy prowadzenie Ekipie 3 : 1. W drugiej inicjatywa należała do Zatorza dość szybko doprowadzili do wyrównania i wyszli na dwubramkowe prowadzenie, wszystko wskazywało na to, że mecz przebiegnie po ich myśli jednak stało się coś dziwnego...W pewnym momencie podstawowi gracze Pato opuścili boisko i gdzieś wyraźnie się spieszyli, nie wiem o co chodziło, w każdym razie to osłabienie nie wpłynęło dobrze na drużynę. Ekipa 76 wykorzystała sytuację bezwzględnie ostatecznie wygrywając 6 : 5. W meczu z dobrej strony pokazali się Jakub Prus zdobywca 2 bramek dla Zatorza oraz Bartosz Gudaszewski, który strzelił 3 bramki. W Ekipie na boisku brylował kolejny raz Piotr Zadrożny.

Kolejny pozytywny akcent. Musi poinformować Was o czymś ważnym. Nie do końca robimy to na bieżąco, ale nie sposób wszystko ogarnąć na raz, tym bardziej że bramki do klubu 100 są zliczane ręcznie. Musimy też Was uprzedzić klub niestety nie będzie istniał w nieskończoność, bo niedługo jego formuła straci sens, zastanawiamy się jak rozwiązać tą kwestię, na pewno coś ciekawego Wam zaproponujemy. 

Teraz czas zaprezentować klub 100, do którego ostatnio dołączyło dwóch zawodników MLM Adrian Pazura z SBW oraz Jakub Prus z Pato Zatorze!!! Gratulujemy!!!!

KLUB 100 bramek

1. Rafał Pszonka              161(147 Partner, 14 Lokomotiv)

2. Tomasz Markowicz      141 (61 Herkules, 75 Korsarze, 5 WKS)

3. Paweł Gałązka             118 (Sami Swoi)

4. Daniel Grabowski         115 (Żaglówki dawniej Kominki SIM)

5. Rafał Grabowski           105 (Lokomotiv)

6. Adrian Pazura                 104 (SBW)

7. Jakub Prus                     102 (Zatorze)         

Dziś nie po kolei. Teraz czas na mecz z niedzieli, aby zakończyć pozytywne akcenty kolejki. Spotkanie WKS Baza 23 z STS team. WKS na podium, STS w strefie spadkowej obie drużyny zmotywowane i mające swoje cele przed spotkaniem, ale przed STSem stało niezwykle trudne zadanie. Baza w tym sezonie gra świetnie, sprawdza się zasada są wyniki jest frekwencja, a może są wyniki bo jest frekwencja? W STSie działa to chyba w drugą stronę...niestety. Pierwsza połowa bardzo wyrównana zakończona wynikiem 3 : 2 dla WKS. W drugiej w STSie wyraźny spadek formy i koncentracji...Druga połowa, Baza konsekwentnie swoje, solidnie w obronie, nie dopuszczając do zbyt wielu strzałów rywali, dobrze w bramce. W ataku tym razem rządził Przemysław Wawryniuk, który w całym spotkaniu strzelił aż 5 bramek, ale WKS trzeba pochwalić za całokształt gry ofensywnej, widać, że rozumieją się na boisku, nie boją podjąć ryzyka, strzały z dystansu, akcje indywidualne oraz brak egoizmu w tych kluczowych momentach to podstawa niedzielnego zwycięstwa 10:4. WKS na III miejscu przed rundą wiosenną, kto by pomyślał? STS na samym dnie, Marcin Lipiak musi podjąć poważne kroki, aby na wiosnę nie spaść z ligi...

Czas na mniej przyjemne rzeczy. Zaczniemy od spotkania, które  odbyło się mimo wszystko Cartpoland Canarinhos vs Sami Swoi. I nie chodzi mi absolutnie ani jedną ani drugą drużynę, bo zrobili co do nich należało. Kanarki chcąc się utrzymać i nie dostać wykluczenia z ligi po prostu stawili się na boisku w okrojonym składzie, natomiast Sami Swoi zrobili co w takiej sytuacji było zrobić trzeba. Wygrali spotkanie 17 : 0. 5 bramek strzelił Sebastian Grabek, 4 Kamil Nalewka, 3 Jakub Krzyżanowski. Nieprzyjemny jest jeden fakt, mianowicie, że z niewiadomych przyczyn rozpadła się dobra drużyna...porażki? kłótnie? może inne przyczyny, ale co by nie mówić jest to dziwne zjawisko i może więcej komentować tej sytuacji nie będziemy. Mamy nadzieję, że Arturowi Czarnocie uda się na wiosnę skompletować nową ekipę do gry.

Teraz rzecz, której nikt nie lubi, walkowery...aż dwa w ostatniej kolejce. SBW nie pojawiło się na meczu z FC Albatros oraz Kominki SIM Pianka Kuflew na meczu z Żaglówkami. Obydwa spotkania zapowiadały się bardzo ciekawie, a tu....No nic trochę wyjaśnień, trochę irytująca była postawa SBW wszyscy rozumiemy okrojony skład, nie zebrali się, ale Panowie druga ekipa specjalnie po to jechała, traciła czas, trochę szacunku, nawet nie do nas do siebie, trudno dać wcześniej znać...Druga sytuacja nie jest już tak prosta bo wynikła przez błąd na stronie. W terminarzu pojawił się błąd w godzinach meczy zarówno sobotnich jak i niedzielnych, był faktycznie od początku, prawdopodobnie system automatycznie generując terminarz wprowadził błędne dane i przez niedopatrzenie błąd ludzki takie dane wstępnie zostały zamieszczone w zapowiedzi kolejki, tj. w czwartek wieczorem, ale po pierwsze w piątek przed południem wszystko zostało poprawione, po drugie wszyscy mający wątpliwości do nas od razu dzwonili i wyjaśnialiśmy sprawę, po trzecie wszystkie kolejki rozgrywane były o określonych godzinach i gdyby coś zostało zmienione z pewnością byśmy o tym trąbili, więc jakiekolwiek zarzuty są niezasadne. Dalej po trudnych rozmowach z Kominkami SIM Pianką Kuflew, zaproponowaliśmy, że owszem był błąd, więc jeżeli dogadają się z Żaglówkami to mają możliwość rozegrać mecz o 11.10 albo 17 tego samego dnia. Do porozumienia nie doszło. Z naszej strony to tyle, błędy zdarzają się wszędzie, dlatego przepraszamy, zrobimy wszystko, żeby taki błąd się nie powtórzył i prosimy o jedno nie wysuwajcie pochopnych wniosków i nie oskarżajcie bez podstaw, bo naprawdę robimy wszystko, żeby ta liga funkcjonowała, a jeżeli nam zaufacie i w pewnych momentach swoją współpracą pomożecie, to myślę, że niedługo będzie mogli mówić o lidze, która jest Nas wszystkich. 

FC Albatros można powiedzieć sensacyjny beniaminek dopisał 3 punkty i jest tuż tuż za podium na 4 miejscu z punktem straty do WKSu. Młode wilki na wiosnę na pewno będą żądne krwi...

Dzięki walkowerowi Żaglówki zyskały 3 punkty i utrzymały się na pozycji lidera, która niewątpliwie po tej rundzie im się należy, za piękną grę, ich pojedynki aż miło się oglądało, emocje i prawdziwego ducha drużyny!!!

Kolejka nie zachwyciła fakt, ale i tak bywa. Runda fantastyczna, wkrótce zobaczycie jej podsumowanie. Dziękujemy za wspaniałą, gorącą jesień!!!

ZDJĘCIA

• Komentarzy [1]
• czytano: [750]
• DO